Praca pochodzi z cyklu “Historia o Katarzynie”. Małgorzata Malwina Niespodziewana odwołuje się w nim do biografii i twórczości Katarzyny Kobro -jednej z najbardziej uznanych awangardowych rzeźbiarek. Po śmierci była przez wiele lat zapomniana. Zachowało się niewiele prac artystki. Znamy je głównie z rekonstrukcji oraz tekstów pisanych przez Kobro. Często była rozpoznawana ze względu na męża, również artystę Władysława Strzemińskiego. Dopiero po latach rzeźbiarce zostało zwrócone należne jej miejsce w historii sztuki. Pojawiła się również książka biograficzna córki artystów, Niki Strzemińskiej. Ukazuje ona niezwykłą więź autorki z matką. Splot zdarzeń w życiu osobistym Malwiny Niespodziewanej sprawił, że Katarzyna Kobro stała jej się bliska ze względu na doświadczenie relacji matki z córką. Fakt ten połączył w pewien sposób ich biografie i sprawił, że Niespodziewana postanowiła zmierzyć się z mitem legendarnej rzeźbiarki. Przygląda się jej jednak nie tylko jako artystce, ale przede wszystkim jako kobiecie. Zagląda w intymne przestrzenie jej życia –obserwuje to jak z czasem zmieniały się rysy jej twarzy, jakie stroje nosiła, jak wyglądał związek Kobro z Władysławem Strzemińskim oraz relacje z córką.

Seria portretów to dziesięć niewielkich grafik wykonanych w technice linorytu o różnych wymiarach i kształtach, od kilkucentymetrowych do rozmiaru A4. Z czarnego tła, na którym zostały zrobione odbitki, wyłaniają się jasne kontury twarzy Katarzyny Kobro. Portrety zostały umieszczone w dekoracyjnych czarnych ramach, wykonanych z różnych materiałów. Powstały na podstawie archiwalnych zdjęć rzeźbiarki. Przywodzą na myśl portrety nagrobne, które razem tworzą ścianę pamięci.

Jeden z portretów, wyróżnia się na tle pozostałych. Jest niewielki i okrągły, Został obramowany czarną, kilkucentymetrową koronką. Jako jedyny jest jasny. Nie dopatrzymy się jednak na nim żadnych rysów twarzy. Jest jak czysta kartka. To celowy zabieg artystki, która wzięła na warsztat ostatnie zdjęcie Kobro, zrobione niedługo przed śmiercią. Fotografia przedstawia Katarzynę Kobro wraz z córką i przyjaciółką w parku na Zdrowiu w Łodzi. Kobro przypomina na zdjęciu zjawę, jej twarz jest rozmyta. Malwina Niespodziewana poddała zdjęcie procesowi powiększania, do momentu w którym twarz Kobro zupełnie zniknęła tworząc poruszającą pustkę.

Serii portretów dopełnia jeszcze jeden wizerunek Kobro. Ukazuje artystkę w pełnej krasie, w szczytowym momencie życia. Skala portretu to 1:1. Jest to linoryt wykonany na papierze ryżowym o wymiarach 70 x 260 cm. Sylwetka Kobro została oddana czarnym konturem, kontrastującym z białym tłem. Rzeźbiarka jest ubrana w białą sukienkę, bez rękawów którą zdobią czarne, proste, geometryczne wzory. Kreację uzupełnia przerzucony nonszalancko przez szyję szalik oraz czapka, przypominająca czepek pływacki. Oba elementy zostały utrzymane, tak jak sukienka, w czarno -białej kolorystyce. Portret ukazuje Kobro w charakterystycznej dla niej pozie, z głową i szyją lekko wysuniętymi do przodu. Praca pokazuje jak kompleksowa była rola sztuki w życiu Katarzyny Kobro. Stroje były przedłużeniem jej twórczości, oddawały jej ducha, były kolejnym obszarem kreacji. Rzeźbiarka słynęła z ekscentrycznych ubiorów i w dwudziestoleciu międzywojennym chętnie nosiła uszyte przez siebie stroje.

W twórczości Małgorzaty Malwiny Niespodziewanej ważnym punktem odniesienia są artystki polskiej awangardy. Zarówno ich sztuka, biografie jak i schematy narracyjne, które pojawiają się przy relacjonowaniu ich losów.