Mural nawiązuje do serialu pt. „Alternatywy 4” w reżyserii Stanisława Barei i został umieszczony na budynku, koło którego faktycznie kręcono sceny z filmu. 

Malowidło przedstawia lokatorów serialowego bloku na klatce schodowej. Przez środek ściany biegną zygzakiem, raz w prawo, raz w lewo, ciągi schodów. Wyodrębniają one osobne przestrzenie o kształcie zbliżonym do trójkąta, w których znajdują się poszczególni bohaterowie.

Najniżej po prawej stronie stoi wyprężony jak struna myśliwski pies docenta Furmana, Teodor. Jest to duży, brązowy dog.

Na lewo od niego rysują się drzwi z numerem 6. Na ich tle stoi kobieta w żółtej sukience w duże brązowe kwiaty i unosi w rękach niewielki stół, zasłaniając się nim jak tarczą. Kobieta  to Miećka, żona Stanisława Anioła. Nieco powyżej niej stoi czarnoskóry mężczyzna – Abraham Lincoln – który dzierży w ręku szpadel i zwraca się ku stojącemu kilka stopni wyżej Stanisławowi Aniołowi. Anioła można rozpoznać po charakterystycznym stroju: białej koszuli z podwiniętymi rękawami, szarej kamizelce i takich spodniach. Na głowie gospodarz domu nosi kapelusz, a przez prawe ramię nonszalanckim ruchem przerzucił marynarkę.

Na podeście przed drzwiami kolejnego mieszkania młody ciemnowłosy mężczyzna z walizką w dłoni nachyla się ku smukłej blondynce i całuje ją w policzek. Są to obywatel Jan Winnicki i jego namiętna kochanka Jola. Powyżej pary napis na ścianie głosi: „Oszczędzaj światło”.

Na kolejnym ciągu schodów, biegnącym w lewo, Balcerek z profesorem Dąb-Rozwadowskim dźwigają brązowy fotel. Balcerek jest siwowłosy, a profesor nosi brodę i jest ubrany w grubą koszulę w dużą kratę.

Podest drugiego piętra okupuje panna młoda, cała w bieli, z welonem na długich brązowych włosach. Jest to Hania z Białogardu, córka ciotecznej siostry Zośki Balcerkowej. Nad głową panny młodej widnieje wielka tablica z napisem „Witamy gospodarza domu”, ozdobiona dwoma czerwonymi serduszkami. Podtrzymuje ją mężczyzna w kaszkietówce. Tablica nawiązuje do 6. odcinka serialu, w którym Anioł próbuje przejąć kontrolę nad blokiem, a zwieńczeniem jego działań jest odsłonięcie tablicy powitalnej, stworzonej specjalnie na jego cześć.

Powyżej po schodach schodzi roznosiciel mleka, dźwigając skrzynkę pełną butelek. Na lewo od niego jeden z Balcerkowych gołębi unosi się z rozpostartymi skrzydłami nad tablicą powitalną. 

Na podeście na tle kolejnych drzwi rozpiera się Zygmunt Kotek. Na głowie ma beret, a ręce wetknął w kieszenie roboczego waciaka w paski. Na lewo od Kotka docent Furman mierzy ze strzelby do męskiej postaci odwróconej głową w dół. Mężczyzna ten wydaje się stać na suficie, a ubrany jest w mundur i czapkę milicjanta. Pozwala to odgadnąć w nim dzielnicowego Parysa.

Powyżej Furmana schodzi po schodach nauczycielka polskiego, Bożena Lewicka. Ubrana jest w długi ciemnoczerwony płaszcz, zielony szalik i kapelusz. W prawej ręce niesie torebkę, a w lewej dzierży lampę. Na podeście przed drzwiami z numerem 9 Tadeusz Kubiak szoruje na kolanach podłogę.

Na schodach wiodących na następne piętro znajdują się dwie kobiety: jedna to blondynka w obszernej różowej sukni drukowanej we wzór z wielkich stylizowanych tulipanów. Jest to śpiewaczka Elżbieta Kolińska-Kubiak, słynąca z zamiłowania do niezwykłych strojów. Śpiewaczka trzyma w obu rękach arkusz z nutami. Powyżej niej namalowana została Zosia, gospodyni profesora. Ubrana w kuchenny fartuch Zosia w jednej ręce trzyma duże białe pudło, a w prawej niesie czerwoną wypchaną siatkę. Pod drzwiami z numerem 2 siedzi skulony na swym wózku inwalidzkim Antoni Kierek. Na głowie ma skórzaną pilotkę, a jego kolana nakrywa koc w szaro-czarną kratę.

Na ostatnim ciągu schodów stoi ubrany na czarno wynalazca Manc, a poniżej niego kobieta-robot w długim szarym płaszczu. Podest na lewo od nich jest pusty, ale na ostatnim ciągu schodów, urwanym w połowie biegu, przysiadł wielki biały gołąb.

Mural utrzymany jest w szarobeżowej kolorystyce, która może kojarzyć się z szarością PRL-u, a obecnie koresponduje z białą elewacją i kremowymi balkonami odnowionego budynku.