Praca Katarzyny Kozyry ,,Krzysztof Czerwiński II” powstała w roku 2001. Fotografia ma wymiary 98 centymetry wysokości na 104 centymetrów szerokości. Została podarowana Galerii Arsenał przez artystkę.

Praca ta zarówno pod względem formy, jak i przekazu odnosi się do dwóch wcześniejszych realizacji artystki: Krzysztof Czerwiński (1996) i Więzy krwi (1999). Pierwsza z nich przedstawia postać półnagiego, pobitego mężczyzny, ukazanego w trzech różnych pozach na biało-czerwonym tle. Kolejna składa się z czterech zdjęć dwóch nagich kobiet (z których jedna jest dotknięta kalectwem), w jednej wersji sfotografowanych na tle czerwonego krzyża i czerwonego półksiężyca na neutralnym białym tle, a w drugiej zaś – na tle tych samych znaków otoczonych głowami kapusty i kwiatami kalafiora. Obydwie prace odnoszą się do przemocy, która często dokonywana jest w imię niewłaściwie pojętej ideologii.

Dyptyk Krzysztof Czerwiński II nawiązuje do problematyki poruszonej w Więzach krwi. Zdjęcie modela – spotkanego na ulicy pobitego mężczyzny, który przedstawił się jako Krzysztof Czerwiński – wplecione zostało w kompozycję zbudowaną z półksiężyca, krzyża i warzyw. Kozyra kontynuuje tu refleksję na temat wojny toczącej się w latach 90. XX wieku na Półwyspie Bałkańskim oraz jej etnicznego i religijnego podłoża. Artystka przywołuje symptomatyczną dla ideologicznego tła konfliktu interpretację Czerwonego Krzyża, znaku organizacji niosącej pomoc humanitarną. Wbrew deklarowanej neutralności symbolu konotacje religijne okazały się na tyle silne, że w krajach muzułmańskich zastąpiony został Czerwonym Półksiężycem. Zestawiając obydwa znaki z ciałem ofiary, Kozyra wskazuje przede wszystkim na jej uprzedmiotowienie. Fanatycznie wyznawana ideologia – o podłożu narodowym, etnicznym czy religijnym – prowadzi do segregacji ofiar, wyznaczając jasne granice między „swoim” i „obcym”. Nie ma w niej miejsca na humanitaryzm, w imię którego każda ofiara, niezależnie od wyznawanej wiary oraz przynależności etnicznej czy narodowej, jest przede wszystkim człowiekiem.

Autor tekstu: Izabela Kopania