Fotografię wykonano w wesołym miasteczku w Parku Śląskim w Chorzowie w ciepły letni dzień. Zdjęcie przedstawia karuzelę diabelski młyn i stojących u jej podnóża ludzi. Fotografia dzieli się na trzy wyraźne poziome strefy. Najniżej, na parkowej alejce między dwoma puszystymi trawnikami, stoją dwie kobiety i mężczyzna. Kobiety zwrócone są do nas tyłem, mężczyzna zaś przodem. Jedna z kobiet – starsza i tęższa – prowadzi prawą ręką staroświecki, spacerowy wózek. Lewą rękę zgięła w łokciu i przyłożyła dłoń do czoła. Druga kobieta nosi jasną sukienkę, a w obu rękach trzyma torebki – w lewej małą, a w prawej większą. Mężczyzna stoi naprzeciwko starszej z kobiet, ale nie patrzy na nią. Wzrok skierował ku ziemi i poprawia sobie pasek w spodniach.
Ku środkowej strefie prowadzą nas schody, wiodące z alejki do podstawy diabelskiego młyna. Karuzela opiera się na solidnych betonowych słupach, które nakryto okrągłą platformą z ażurową barierką. Na prawo i na lewo od słupów karuzeli ciągnie się ku skrajom zdjęcia niewysoki murek, a powyżej niego korony licznych liściastych drzew przesłaniają niebo.
Nad wszystkim góruje metalowa konstrukcja wielkiego diabelskiego młyna, który jest tak duży, że nie mieści się w całości w kadrze. Karuzela przypomina kształtem schematycznie rysowane słońce albo rozkwitły kwiat. 12 ramion diabelskiego młyna rozpięto na trzech kołach. Na końcu każdego z ramion kołyszą się okrągłe ażurowe gondolki z parami siedzeń ustawionymi naprzeciwko siebie. Na ławkach siedzą ludzie, którzy z naszej perspektywy wydają się maleńcy, podczas gdy młyn na tle jasnego nieba jawi się jako ogromny i dominujący nad całą kompozycją.