Fotografia, wykonana na jednej z londyńskich ulic, przedstawia kobietę stojącą na tle witryny sklepu z sukniami ślubnymi.

Kobieta, ujęta do pasa, stoi twarzą do nas, ze skrzyżowanymi rękami przesłaniającymi tułów. Ma elegancko uczesane, krótkie kasztanowe włosy, ale na jej twarzy znać już wyraźne piętno czasu. Jej owal jest nieco zwiotczały, podobnie jak szyja. Kobieta nosi okulary i ma nieco podpuchnięte oczy. Po obu stronach nosa rysują się głębokie bruzdy, biegnące ku kącikom zaciśniętych ust. Od ust ku brodzie dwie kolejne linie żłobią jej twarz.

Kobieta jest ubrana w odsłaniającą szyję sukienkę w biało-szarą kratkę i szary prążkowany sweterek.

Za kobietą manekiny na sklepowej wystawie prezentują białe, powłóczyste i zdobione koronkami suknie ślubne. Jeden z manekinów jest łysy, a pozostałe mają peruki z krótkich, ciemnych włosów, do których przypięto długie, tiulowe welony. Fryzury manekinów są bardzo podobne do uczesania kobiety stojącej przed witryną.

Mariusz Hermanowicz, bardziej znany z fotografii czarno białej, tu posłużył się kolorem, aby uwiecznić naznaczony ironią i czarnym humorem moment z życia londyńskiej ulicy. Artysta uchwycił dojrzałą kobietę, której twarz i figura nie spełniają norm fotografii reklamowej i nie wpisują się w kanon piękna reprezentowanego przez manekiny. Te zaś, mimo że sztuczne, mają idealne sylwetki odziane w piękne suknie.